“Non omnis moriar” – nie wszystek umrę

Horacy

 

 

              Nigdy nie ma dobrego momentu na pożegnanie bliskich nam osób, ale zawsze jest dobry czas, żeby o nich wspominać.

              Śmierć przychodzi zawsze nie w porę. Dla śp. Państwa Krawczyńskich przyszła niespodziewanie w czwartek, 28 stycznia 2016 roku. Za szybko.

              Minął rok…

              Strata Pani Elżbiety oraz Pana Krzysztofa zostawiła ból i smutek, który ukoić mogą tylko wspomnienia.

              Byli wyjątkowymi ludźmi. Każda osoba, która stanęła na ich drodze doświadczyła ich wielkiego serca. Żyli dla innych. Zawsze wyciągali pomocną dłoń.

              Praca nie definiowała i nie wypełniała całego czasu w życiu Państwa Krawczyńskich. Zawsze znajdowali czas na życie rodzinne (uwielbiali spędzać czas ze swoja córką Anią, jej mężem oraz dwiema wnuczkami) oraz oddawali się licznym pasjom i zainteresowaniom.

              Byli wielkimi patriotami. To właśnie miłość do Ojczyzny sprawiła, że z wielkim trudem oraz zaangażowaniem Pani Elżbieta stworzyła Polski Apostolat w Atlancie. Nie poddała się, chociaż wydawało się, że to jest przegrana walka.

              Zarówno swym bliskim jak i dalszym znajomym dali się poznać jako osoby o pogodnym usposobieniu – zawsze uśmiechnięci, życzliwi i optymistycznie nastawieni do świata i ludzi, mimo że już od najmłodszych lat los nie szczędził im osobistych tragedii. Każdego spotkanego człowieka traktowali z godnością. Nie dzielili na ludzi na mądrych, wykształconych, bogatych i biednych. Nie oceniali.

              Pani Elżbieta – bohaterka naszych czasów – konsekwentna w dążeniu do celu, wymagająca, ale otwarta. Nie liczyła czasu. Każdy pamięta jej słynne biuletyny wysyłane w środku nocy. Nie ma takich słów by wyrazić nasz podziw, nasze uznanie i nasza wdzięczność za wszystko co zrobiła dla naszej wspólnoty polonijnej. Potrafiła nas wszystkich zjednoczyć przy swoim najpiękniejszym darze dla nas jakim jest Polski Apostolat im. Świętego Jana Pawła II-go w Atlancie. Zwykła mawiać, że to jest jej dziecko.

              Pani Elżbieto, dała nam Pani solidne fundamenty do tego abyśmy dalej mogli kontynuować Pani dzieło. Pozostawiła nam Pani swoje przesłanie, które zobowiązujemy się wypełnić. Dzięki Pani, wzrosła nam wiara w siebie, w nas, że możemy się włączyć, pomóc – zwłaszcza u młodego pokolenia, z którym miała Pani niezwykły kontakt. Sprawiła Pani, że nasza polonijna społeczność jest dzisiaj odmieniona. Pozostawiła nas Pani przepełnionych swoją ideą, którą z wielkim oddaniem będziemy kontynuować.

              “Non omnis moriar”- nie wszystek umarliście. Zostaniecie w naszych sercach, myślach a przede wszystkim w postaci dzieła Polskiego Apostolatu.

              Dziękujemy.

              Odpoczywajcie w Pokoju.

(ag)